wtorek, 17 lipca 2012

Idziemy do szkoły!

Dzisiaj cofniemy się o parę... (powiedzmy) lat wstecz i wrócimy do szkoły podstawowej. Pamiętacie te czasy? Na pewno pamiętacie! Nauka była wtedy tylko dodatkiem do zabawy (taka sytuacja znów ma miejsce dopiero na studiach ;)), boisko szkolne, w zależności od potrzeb, stadionem narodowym, polem bitwy lub jakąś magiczną krainą rodem z książek Tolkiena, a na szkolnych korytarzach odbywały się wyścigi nie gorsze niż GP Monako. Od jakiegoś czasu, w jednej z podstawówek w Kaohsiung wraz z kilkoma przyjaciółmi z uniwersytetu, jako wolontariusze zajmowaliśmy się wesołą gromadką dziewięciolatków, a przy okazji mieliśmy szansę cofnąć się choć na chwilę do tych szczęśliwych czasów. Przyjrzyjmy się więc jak edukacja wygląda na Tajwanie.

Szkoła do której zawitamy to AiGuo GuoXiao (愛國國小), gdzie "przejęliśmy" klasę Pani Wang. W czwartki urządzaliśmy dla dzieciaków zajęcia z najróżniejszych dziedzin. Opowiadaliśmy o kulturze i geografii własnych krajów, o tym co można w nich zobaczyć i jak wygląda tam życie ludzi. Uczyliśmy języka (lekcja języka polskiego była wyzwaniem, ale dzieciaki lepiej i szybciej opanowały niektóre zwroty niż niejeden dorosły, a ponadto przy każdym następnym spotkaniu witały mnie gromkim "dzień dobry!!!"), śpiewaliśmy piosenki etc. Dla przykładu, mi przypadło zadanie nauczenia dzieci gry w piłkę nożną, a to w związku z tym, że zbliżały się akurat nasze mistrzostwa, a poza tym w końcu jestem "Trener" ;)

Poniżej mała galeria z zajęć o Polsce i piłce nożnej :)

Podstawowe zwroty ;)



Dzieciaki robiły notatki :)


A tu lekcja geografii - na niebiesko kraje, które brały udział w Euro 2012


Wszyscy skupieni


Po lekcji, poszliśmy na boisko żeby rozegrać mały turniej piłkarski. Ciężko stwierdzić kto go wygrał, ale emocji i zaciętej walki nie brakowało :)

Wieżowiec górujący nad boiskiem, wiecie... musiałem wrzucić to zdjęcie ;)

Podział na drużyny

Ustalanie taktyki




I wszyscy w komplecie
A zawsze po wyczerpującym dniu, obowiązkowo jakaś dobra knajpka i regeneracja sił ;) Swoją drogą dzięki Bogu, że profesjonalna nauczycielka była cały czas z nami - dzieciaki są kochane ale utrzymać taką gromadkę w spokoju przez tyle godzin wymaga nie lada doświadczenia i jeszcze paru innych cech, które równie dobrze sprawdziłyby się w armii ;)


Warto zwrócić uwagę, że typowy dzień szkoły tajwańskich dzieci wygląda trochę inaczej niż u nas (no przynajmniej niż to było za moich czasów). Z tego co ja pamiętam, to zaczynaliśmy lekcje rano i koło 14-15 w zasadzie mieliśmy już fajrant. A tutaj? Rano do szkoły i nauka, nauka, nauka. W szkole obowiązkowy lunch i drzemka po nim. Po południu rodzice wpadają po dziecko i zabierają je na kilka godzin, np. na jakiś obiad, a później z powrotem do szkoły. Korepetycje, zajęcia dodatkowe, rozwijanie 5000 tys. różnych talentów, aż wreszcie późnym wieczorem (nieraz i o 22) dziecko wreszcie wraca do domu, żeby wyspać się przed następnym dniem. W dzisiejszych czasach wszyscy się spieszą, nawet dzieci. A właściwie to spieszą się ich rodzice.

Gdy rok szkolny zbliżał się ku końcowi, dzieciaki urządziły nam pożegnanie. Była część artystyczna, różne gry i zabawy, a nawet egzamin, tylko że tym razem dla nauczycieli i to z języka chińskiego (zdaliśmy!!). Było trochę (bardzo) smutno się żegnać, ale w końcu idą wakacje, trzeba naładować baterie przed kolejnym rokiem szkolnym a i nasz czas na Tajwanie nieuchronnie zbliża się do końca. Ale zawsze będziemy mieli miłe wspomnienia z naszymi dzieciakami :)



Asuka zdaje egzamin z chińskiego - czyli musi przeczytać artykuł z gazety

A tu kolej na mnie ;)

Część artystyczna czyli np. Kung Fu
Albo koncert na skrzypcach





Na koniec każdy z nas posadził pamiątkową roślinkę ;)

I odśpiewaliśmy hymn obcokrajowców na Tajwanie czyli piosenkę pt. "Przepraszam, mój chiński jest słaby"


A to artystyczne ujęcie naszej klasy

Ten olbrzym to oczywiście ja, w dzieciństwie wszystko wydaje się większe XD 

I na koniec jeszcze jedno wyobrażenie nas, autorstwa jednej z uczennic, które dostaliśmy od niej na pamiątkę :)

Do przeczytania!

2 komentarze:

  1. Seems so interesting. But I cannot understand anything! When will you type a french version?? haha
    See you soon arround Vod(K)a and 辣妹 of course!

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha thanks ;) I will think about the french version, but as for now I only know a few words in french like "Thierry Henry" or "Franck Ribery" ;) But I hope I will learn more, see you soon - vodka and 辣妹 for sure :D

    OdpowiedzUsuń