niedziela, 28 sierpnia 2011

W drogę...

Pozdrowienia z Frankfurtu. Pierwszy przystanek w drodze na Tajwan, miasto same w sobie ładne, chociaż dzielnica (w samym centrum obok dworca) w której się ulokowałem... dość powiedzieć że z dołu dobiega jakaś turecka (chyba) muzyka i ciągłe krzyki. W pokoju za współlokatorów mam chińczyka z Szanghaju (zaczyna się) i faceta ze Stanów, który przez szalejący u nich huragan nie może lecieć do domu. Byle do rana, na samolot i na Tajwan, a tam się dopiero zacznie. Do usłyszenia :)



środa, 24 sierpnia 2011

Słowem wstępu

Witam wszystkich!

Długo zastanawiałem się w jaki sposób opowiedzieć o Tajwanie żeby zaprezentować ten kraj w ciekawy sposób, ujmując jednocześnie jego specyficzny charakter. Dlatego postanowiłem uczepić się jednej rzeczy, wokół której toczy się życie na tej pięknej wyspie... jedzenia, a właściwie nieprawdopodobnie bogatej tajwańskiej kuchni będącej powodem dumy mieszkańców Formozy i jednocześnie centrum każdego wydarzenia i każdego spotkania w jakim biorą udział. Tak, Tajwańczycy mają fioła na punkcie jedzenia i właśnie przy nim są najbardziej skorzy do opowiadania swoich historii, opowiadania o swoim życiu i marzeniach. Mam nadzieję, że dużo takich historii uda mi się z nich wyciągnąć, a poszukując nowych kulinarnych doznań, odkryjemy wioski aborygenów, piękną kolonialną architekturę czy też burzliwą historię wyspy, która daje o sobie znać nawet na talerzu (a właściwie to w misce ;))

Zapraszam do czytania i komentowania :)